Świeckie pogrzeby lubuskie

Świeckie pogrzeby lubuskie
Henryk Makuszewski - mistrz ceremonii świeckich

Ceremonie pogrzebowe

















2 komentarze:

  1. Panie Henryku. Wczoraj dane nam było spotkać się twarzą w twarz, w okolicznościach trudnych, pełnym bólu i wzruszenie. Pogrzeb mojego Taty. Pogrzeb świecki, ceremonia, której do tej pory nie znałam, a która była wolą mojego Ojca. Pan sprawił, że ta smutna uroczystość stała się piękna, wzruszająca, pełna szacunku zarówno dla zmarłego jak i dla wszystkich żałobników. Pana słowa, wypowiedziane na pogrzebie dla każdego z nas na zawsze pozostaną w pamięci. Szacunek dla dla Zmarłego, poszanowanie godności, słowa wyciskające łzy nie tylko z naszych oczu ale również z najgłębszych czeluści naszych serc. Jest Pan niezwykły i to dzięki Panu nasza ceremonia również była niezwykła. Wierzę, że mój Tata, w podziękowaniu chciałby nam pewnie uścisnąć dłoń, ale jesteśmy zbyt mali by sięgnąć gwiazd.....
    Mistrzu- Pana niezwykłe słowa, oprawa przygotowana Przez Pana , Pańskie skupienie i oddanie nam- bliskim zmarłemu zasługują na słowa najwyższego uznania. Dla nas jest Pan Mistrzem nad Mistrzami, Człowiekiem o sercu otwartym, o wieli sercu. Pan nie wykonywał swoich powinności. Pan zył wspólnie z nami tą smutną chwilą, wzruszał sie razem z nami. Słowa, które płynęły z Pana ust były kojącym balsamem na nasze zrozpaczone serca. Dziękuję za wszystko, choć wiem, że samo słowo ,,dziękuję" nie zastąpi moich myśli i uczuć, które pozostaną w moich sercu na stałe. Pan nie wypełniał swojej posługi. Pan połączył się z nami w tej chwili w jedność. Stał się Pan cząstką nas- naszą rodziną. Wspólnie z nami dzielił Pan ból po stracie bliskiej osoby. Nasz Mistrz. Mistrz nad Mistrzami...... Do końca życia będę Panu za to wdzięczna. Kłaniam się Panu nisko, z największym szacunkiem. Elżbieta Wrześniak.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie Henryku,
    19.10.2019 w Świebodzinie poprowadził Pan świecką ceremonię pogrzebową mojego teścia. To była już druga taka ceremonia w mojej rodzinie z Pana prowadzeniem. Pierwsza - to pogrzeb mojej mamy w lipcu 2010r. w Słubicach. Wówczas się poznaliśmy...

    Już wtedy miałam napisać komentarz na temat wyjątkowego przebiegu tej ceremonii, którą Pan poprowadził z uwzględnieniem wszystkich życzeń zarówno mojej mamy w kwestii jej pogrzebu, jak i moich na temat przebiegu Jej życia, zainteresowań i osiągnięć. Jako że jesteśmy rodziną muzykalną, to w tej ceremonii zawarło się wiele elementów muzycznych. Poza tłem muzyki fortepianowej znalazły się również utwory, które Ona uwielbiała i które wspólnie na rodzinnych spotkaniach śpiewaliśmy na 2 głosy.
    Pan ujął to wszystko w piękną i wzruszającą całość, dodając od siebie wzniosłe słowa na temat życia i śmierci. To było naprawdę doniosłe pożegnanie mojej Mamy, w pełni odzwierciedlające zarówno Jej osobę, jak i ukojenie dla duszy wszystkich żałobników. Wyrażali oni później swoje reakcje, pełne podziwu, że można tak pięknie. Nikt z nich wcześniej nie był na świeckim pogrzebie...

    Na pogrzebie Teścia, choć nie było muzyki (nie był jej fanem), to uroczystość była równie doniosła i wzruszająca.
    Był cały przebieg życia: tego trudnego okresu z czasów wojny, ciężkiego dorabiania się po wojnie, założenie szczęśliwej i rozwijającej się rodziny, jego pasje i osiągnięcia.
    To wszystko również Pan, panie Henryku, pięknie ubrał w słowa i przedstawił obecnym żałobnikom, a swoimi poetycznymi wersami na temat śmierci i dalszym bycie tam w górze - koił Pan serca słuchającym.

    Wszyscy (na tych obydwóch pogrzebach świeckich) byli zaskoczeni, że można tak pięknie pożegnać bliską osobę i wzniośle ukoić serca pogrążonym w żałobie.

    Bardzo serdecznie Panu dziękuję za Pana piękne słowa w tych mowach pożegnalnych, włożone w to serce i w ogóle za całość przeprowadzonych tych obydwu ceremonii.
    Z pozdrowieniami - Małgorzata Ladzińska.

    OdpowiedzUsuń